[amajkat junior]

[fiebik]

http://www.liveleak....=340_1354048423

modne ostatnio "zabawy" realizatorów programów telewizyjnych...
tak sobie pomyślałem, czy poniósłby ktoś odpowiedzialność, w przypadku, gdyby jakiś uczestnik dostał np śmiertelnego ataku serca...

[robcio2535]

Domniemam Fiebik ze tak jak wszędzie by było zatuszowane - no chyba ze program by był live( co jest rzadkością ) to wtedy już raczej niemożliwe

[Magdalena]

Pani na lekcji pyta dzieci,co widziały po drodze idąc do szkoły?
Karolcia:
- Ludzi.
- Bardzo dobrze - mówi pani.
Adaś:
- Samochody.
- Bardzo dobrze - mówi pani.
- Jasiu, a ty co widziałeś?
Jasiu wstaje i mówi:
- Krzyż, drzewa płoty.
- A co zrobiłeś przed krzyżem? - pyta pani.
- Przeżegnałem się - odpowiada Jaś.
- Aa dlaczego przeżegnałeś się przed krzyżem a nie przed drzewem?
- To drzewo i to drzewo.
Jaś chwile pomyślał i pyta panią:
- Ma pani męża.
- Mam - odpowiada pani.
- To dlaczego całuje pani męża w usta a nie w d*pę, to ciało i to ciało.

[Agnieha]

http://demotywatory....i-na-dnie-morza

[kier72]

Uploaded with ImageShack.us

[h5k]

Rosja to nie kraj, to styl życia 10-letni hokeiści

[h5k]

A u nas na RC to jest tak:

http://w740.wrzuta.p.../jajo_w_akcji_-

W roli głównej jajo junior, JAJO SENIOR, Meezan, Monia675

[buncol]

Poszedł niewidomy do lasu na grzyby żeby poznać czy jadalny czy nie jadalny musiał je polizać. Idzie idzie znalazł grzyba polizał:
- O prawdziwek.
Idzie dalej znalazł następnego:
- O muchomor to wyrzucam.
Idzie dalej znalazł następnego polizał:
- O gówno dobrze że nie wdepnąłem.

[Magdalena]

[MUCHA]

>KLIK<

[Gierek]

http://bibson.pl/501..._do_konca.html#

[MUCHA]

Wszystko co powinni wiedzieć karpiarze

[MUCHA]

"Szlachetnie o wodzie"

Szlachetnie o wodzie,
Skąpanej w lodzie,
Jako smakujesz,
Gdy otwór świdrujesz.
Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
i mówi to wszystko,
Że nic nad łowisko
Ani te wędki,
ni kiwok miętki;
Bo dobre brania,
blaszki szukania,
Także wiek młody
I dar urody,
Miejsca z rybami,
kije z blaszkami
Dobre są, ale -
Gdy wody wcale.
Gdzie nie masz dziury,
I świat ponury.
Klejnocie drogi,
Mój host ubogi
Oddany tobie
Ulubuj sobie!

[MUCHA]

"Meri ojczyzno Ty moja"

Meri! Ojczyzno moja!* ty jesteś moje morze;
Ile cię trzeba cenić, widać w każdym otworze,
Kto je wiercił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, po minutach spędzonych na tobie.
Mikko twórco, co Finlandii bronisz granic
I w Hostów świecisz Bramie! Ty, co lód Finlandzki
ochraniasz jako jego wierny user!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłeś cudem,
(Gdy od płaczącej matki pod Hostów opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę*
I zaraz mogłem pieszo na Meri pośród lodów
Iść jako bot za życie podziękować Bogu),
Tak nas powróciłeś cudem na zamarznięte łono.
Tymczasem przenoś moją wędkę utęsknioną
Do tych pagórków wodnych, do tych fal spienionych,
Szeroko nad błękitnym Meri rozciągnionych;
Do tych dziur wywiercanych świdrem rozmaitem,
Wyzłacanych blaszkami, zanęcanych żytem;
Gdzie srebrzyste holo, pistacjowa pchełka mała,
Gdzie kiwok sztywno stoi jako sztywna pała,
A wszystko przepasane lodu wstęgą, miedzą
Błękitną, na niej gęsto ciche boty siedzą.

[sebow1]

oparskałem się browarem. Jak masz jeszcze te tabletki to wyślij mi kilka.

[MUCHA]

"Stepy Rautupurjańskie"

Wpłynąłem na bezrybny przestwór Rautupuro,
Bot nurza się w łowisku i jak czapla brodzi,
Śród zmarzniętych rzeki wód szumiących, śród przynęt powodzi,
Omijam userów, podsiadanie byłoby bzdurą.

Już mrok zapada, nigdzie miejsca ni brania;
Patrzę w niebo, wiatru szukam, by usiąść doń plecami;
Tam z dala błyszczy holo - zakładam zdrętwiałymi palcami;
To krzyczy czas, bliski już koniec zadania.

Stójmy! - jak cicho! - słyszę głos wiertła w oddali,

Którego by nie usłyszały uszy, bez ustawień;
Słyszę, już jest!!! już na głowie mej prawie,
Kędy jak wąż, bezczelnie obwierca mnie dookoła.
W takiej ciszy - bez brania, Rautupuro przetrwania szkoła

Usłyszałbym głos z Mety. - Wracamy!!!, nikt nie wraca.

[MUCHA]

"NA TELKANLAMPI"

Gościu, siądź na mym lodzie, a odpocznij sobie!
Nie złowisz tu bonusa, przyrzekam ja tobie,
Choć się krewetka wzbije, a proste machanie
Ściągnie pod swe otwory czasu zatrzymanie.
Tu zawżdy śniegi i wiatry z mety zawiewają,
Tu kroki, tu świdry wdzięcznie narzekają.
Z mego pudełeczka przynęt pracowite dłonie
Biorą blaszki, które potym szlachcą pańskie okonie.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem ładnie,
Że człowiekowi łacno słodka nuda przypadnie.
Bonusów wprawdzie nie rodzę, lecz mię bot tak kładzie
Jako szczep napłodniejszy w propilkkowym sadzie.

[kier72]

Uploaded with ImageShack.us

[buncol]